W przypadku oparzenia skóry najważniejsze jest natychmiastowe działanie, które ograniczy wpływ wysokiej temperatury na głębokie partie skóry, a także przyspieszy gojenie. Najważniejsze jest schłodzenie oparzonego miejsca, a także właściwa pielęgnacja rany.
Zimna woda ochłodzi ranę
Od razu po oparzeniu należy, w miarę możliwości, schłodzić ranę pod chłodną, bieżącą wodą. Jej strumień nie powinien być jednak lodowaty, gdyż może spowodować dodatkowe uszkodzenia. Zimna woda skraca czas przegrzania tkanek, odbiera ciepło z powierzchni skóry, dzięki czemu wysoka temperatura nie rozprzestrzenia się w jej głębszych partiach. Oparzenie będzie dzięki temu bardziej powierzchniowe i mniej rozległe. Po schłodzeniu ranę po oparzeniu należy delikatnie osuszyć i zaaplikować preparat odkażający. Najlepiej, jeśli będzie on w sprayu, wtedy nie trzeba będzie rozsmarowywać go na powierzchni rany, co mogłoby być dodatkowym źródłem bólu. Zwracajmy uwagę, aby cały proces odbywał się w sterylnych warunkach. Jeśli do rany oparzeniowej dostaną się bakterie, będzie się trudniej goiła, mogąc powodować dodatkowe infekcje. W zależności od rozległości rany, po jej zdezynfekowaniu nakładamy plaster lub bandaż, które następnie trzeba zmieniać co najmniej raz dziennie.
Krem na oparzenia łagodzi ból i przyspiesza gojenie
Właściwa pielęgnacja rany oparzeniowej nie tylko zmniejsza ból i przyspiesza regenerację skóry, ale również ogranicza ryzyko powstawania blizn. Warto więc zaopatrzyć się w specjalny krem na oparzenia, które ma w składzie substancje łagodzące, przeciwzapalne, nawilżające i kojące. Wybierajmy preparaty zawierające alantoinę, D-panthenol, wyciągi z aloesu lub nagietka. Ranę oparzeniową warto smarować kremem za każdym razem, gdy zmieniamy opatrunek. Warstwę preparatu trzeba nakładać delikatnie, by dodatkowo nie podrażniać skóry.
Czego nie robić po oparzeniu?
Błędy w pielęgnacji rany oparzeniowej powodują, że goi się ona dłużej, większe jest ryzyko jej zakażenia oraz powstawania trwałych blizn. Absolutnie nie wolno odkażać rany środkami na bazie alkoholu ani przemywać jej spirytusem. Nie jest też dobrym pomysłem smarowanie jej specyfikami pochodzącymi z lodówki, a nie z domowej apteczki – kefir czy maślanka, choć czasem sprawdzają się przy oparzeniach słonecznych, na typową ranę oparzeniową są niewskazane. Częstym błędem jest również przebijanie pęcherzy z płynem surowiczym, które powstają, gdy gorąca temperatura uszkadza nie tylko naskórek, ale również głębsze partie skóry. To prosta droga do powstawania blizn. Nawet, jeśli pęcherze nie wyglądają zbyt estetycznie, należy poczekać, aż zagoją się w swoim tempie.
Materiał partnera
